CLICK HERE FOR BLOGGER TEMPLATES AND MYSPACE LAYOUTS »

piątek, 26 czerwca 2009

10


hej! mam już neta, tak wiem wiem cieszę się niezmiernie i Wy też się cieszycie bo jakże by inaczej. No więc tak, ostatnie dni spędziłam miło chodź deszczowo. Dziś byliśmy na tańcach hulańcach. Było miło, chodź muzyka nie fajna m.in. straciłaś cnotę, ich troje i moje ukochane bo ja tańczyć chce <3. Później przyszła grupka dość młodych chłopaków a z nimi Szkot tak rodowity Szkot, ten akcent <333 myślę, że tak na prawdę żaden z nich nie rozumiał co ten do nich mówi, dobrze że liznął troche polskiego więc dogadywał się jako tako z nimi. No ale tak miał spódniczkę, niestety nie wiem czy coś było pod czy nie. No ale darli się i w ogóle. Jeden poszedł tańczyć i wrócił ze skwaszoną miną bo jakaś babka go w jaja walnęła, tak to się nazywa szczęście. No ale tyle o tym całkiem całkiem przyjemnym. Dziś rano mama mnie obudziła i powiedziała, że Michael Jackson nie żyje, wcześniej mi Maciek napisał ale nie przeczytałam - spałam. Nie wybuchnęłam płaczem ani nie histeryzowałam ani nic z tych rzeczy. Lubiłam Go, nawet bardzo. Ale cierpiał więc kurde teraz nie cierpi. Królem był, jest, będzie i nim zostanie. Ale wkurzało mnie to że teraz wszyscy tak to przeżywają, szczególnie ci którzy gadali na niego jak wyszła sprawa z molestowaniem. Wszyscy sobie nagle przypomnieli o jego istnieniu. Wszystkie stacje radiowe i telewizja. Okej fajnie, ale ludzie dzieje się tyle tragedii na świecie. Rozumiem, że wielu ludzi zainspirował i w ogóle. Też do nich należę ale nie ma co płakać On zawsze będzie tutaj, w naszych sercach.

niedziela, 21 czerwca 2009

8


wczoraj były wianki, w sumie fajnie było. Dobra było fajnie.
Był koncert Matta Pokory, przekonałam się co do niego.
Spoko koleś w sumie. Darłam się jak głupia przez co teraz
boli mnie gardło -.- jutro wyjeżdżam jestem prawie spakowana.
nie chce jechać! mam nadzieje, że będzie tam net. Bo jak nie
to .

niedziela, 14 czerwca 2009

7


Drogi blogasku, więc tak.
Byłam wczoraj na Paradzie Równości.
Było fajnie, chodź nie powiem inaczej
to troszeczkę sobie wyobrażałam. Ale
to można zwalić na pogodę, prawda?
Więc z Placu Bankowego szliśmy aż pod
Sejm, jakieś 3,5 km. Nawet nie było tak źle.
Pod sejmem stała Młodzież Wszechpolska, darli się
i mówili na prawdę chamskie teksty. Po nie wiem, 30 minutach
wszyscy się rozeszli. A no i jeszcze wcześniej zgubiłyśmy Anię,
więc Ana wdrapała się na słupek i trzymała się mojej głowy żeby nie
spaść, tak szukałyśmy Ani. Odnalazła się, na szczęście. Po skończonej
paradzie pojechałyśmy do domu. Parę godzin później była 'super' impreza
u Kaśki, poszliśmy spać ok. 02. Nie istotne. Najważniejsze to było nasze
wyjście o 6 rano. Maciek oczywiście nic nie pamięta i jest super.
All The Single Ladies - Daliśmy czadu.
Po powrocie do domu poszłam spać, wstałam o 9:30 i o 10:15 wyszłam do kina na Potwory kontra Obcy <3333333 wróciłam do domu i się obijałam. Aż do czasu kiedy...
poszłam na spacer z Maćkiem i zanudzaliśmy w Budce Indianina.

to tyle, si ja!

wtorek, 9 czerwca 2009

6

sobota, 6 czerwca 2009

5

jezujezujezu! siostra się zgodziła jechać ze mną na openera jak będzie miała kasę! kurde wszystko super pięknie ekstra. tylko, że:
a) wyjeżdżam będę na drugim końcu polski
b) nie wiem czy są bilety jeszcze
c) matka może mnie nie puścić.
ech, i to teraz co teraz? muszę jutro pogadać z matką i się z nią dogadać.
tak w ogóle wróciłam jakieś 30 min temu z terminatora nie wiem nawet której części bo to pierwsza jaką w życiu widziałam poza urywkami poprzednich części. film fajny na prawdę fajny.

4

cześć.
No to tak, mój wielki comeback do niczego.
koniec szkoły już tuż tuż. lato, wakacje.
planów brak. jedyne co jest 100% pewne to to
że jadę w góry do jakieś wsi. plus jest taki, że
chodź jeden dzień spędzę w Pradze, Czeskiej Pradze.
jeeej, prawie niczym się nie różni od Warszawskiego Starego Miasta.
No ale trudno, liczą się chęci mamity!
amen.
ejmen.